Pan Stanisław Gabzdyl należy do Apostolatu Fatimy od 2006 roku. 18. rocznicę przynależności do naszej wspólnoty uczcił uczestnictwem w pielgrzymce Apostołów do Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie.
Pan Stanisław od urodzenia mieszka w miejscowości Pogwizdów koło Cieszyna, tuż przy granicy z Czechami. Pochodzi z wierzącej rodziny. Jego rodzice dość szybko zmarli, ale ma rodzeństwo: brata oraz siostrę, a wraz z żoną doczekał się trójki dzieci i siedmiu wnuków.
Zaangażowany parafianin
Parafia św. Jana Nepomucena w Pogwizdowie, do której należy pan Stanisław, nieustannie się rozwija, w czym niemała zasługa kolejnych posługujących w niej księży. – U nas w parafii dużo się dzieje. Mamy takiego proboszcza, który jest zaangażowany i dba o parafię. Często prowadzimy zbiórki pieniędzy na różne rzeczy. Dzięki temu np. w należących do naszej parafii Marklowicach wybudowaliśmy nową kaplicę – opowiada pan Stanisław.
Wspomina też o swoim zaangażowaniu w życie parafii: – Należę do Rady Parafialnej, a ponieważ z zawodu jestem ślusarzem, to w naszym kościele wykonuję m.in. różne prace ślusarskie.
Na pielgrzymim szlaku
Oprócz Fatimy pan Stanisław odwiedził też wiele polskich sanktuariów. – Razem z żoną byliśmy w Licheniu, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, w Częstochowie na Jasnej Górze, w Gietrzwałdzie, Kalwarii Zebrzydowskiej i Skoczowie. Od maja do października jeździmy także do Turzy Śląskiej, gdzie mieści się Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej nazywane śląską Fatimą – wylicza.
Zaczęło się od…
Pytany o swoje początki w Apostolacie Fatimy wspomina: – W Apostolacie jestem od 2006 roku. Wszystko zaczęło się, jeśli dobrze pamiętam, od ulotki o Najświętszym Sercu Jezusowym. Tak wstąpiłem do Apostolatu i później już dostawałem od Stowarzyszenia kolejne dewocjonalia: obrazki, różańce, książeczki i figurkę Matki Bożej Fatimskiej. Czasami w kościele zostawiam „Przymierze z Maryją”, żeby ktoś inny przeczytał i skorzystał.
W końcu u Fatimskiej Pani
Kilka lat temu pan Stanisław był bardzo blisko wyjazdu do Fatimy. – Ja raz już byłem wylosowany na pielgrzymkę do Fatimy, ale wtedy wybuchła pandemia i wyjazd nie doszedł do skutku, tak że w tym roku w Fatimie byłem po raz pierwszy. Pielgrzymka była super, wszystko było dobrze zorganizowane. Szczególnie utkwiły mi w pamięci wieczorne procesje z figurą Matki Bożej Fatimskiej i wspólna Droga Krzyżowa.