Pani Ewa Nocoń należy do sympatyków Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi od 2009 roku. Okazją do rozmowy z Panią Ewą był wyjazd Apostołów do Fatimy w maju 2023 roku. Oddajmy głos głównej bohaterce artykułu.
Moi rodzice pochodzili z katolickich rodzin. Pamiętam, że w rodzinnym domu mojego taty wisiały piękne, duże i pozłacane obrazy. Cała rodzina modliła się razem, a co roku w maju wszyscy śpiewali pieśni i odmawiali litanię ku czci Matki Bożej przy okolicznych kapliczkach. Byłam ochrzczona w kościele pw. św. Andrzeja Boboli w Bukownie.
Będąc dzieckiem, razem z rodzicami pomagałam przy budowie nowego kościoła w naszej parafii. Po lekcjach religii w budowie pomagała też młodzież: na taczkach i wózkach przewoziliśmy cegłę, deski, drut, a nawet worki z cementem. Aby zebrać pieniądze na budowę nowej świątyni, wraz z księżmi urządzaliśmy jasełka i inscenizacje książek religijnych, na które zapraszaliśmy rodziców i znajomych. I tak wspólnie postawiliśmy nowy kościół. Później pomagaliśmy również przy budowie domu pogrzebowego oraz sadzeniu kwiatów i wznoszeniu ogrodzenia wokół kościoła, a także w ogrodzie, który księża mieli przy plebanii.
Gdy nasi kapłani szli do chorych z Komunią Świętą i olejami świętymi, my pilnowaliśmy plebanii. Księża nie mieli, tak jak dzisiaj samochodów, ale stare rowery. Mieliśmy wspaniałego proboszcza ‒ ks. Bolesława Zelka. Kilka lat przed śmiercią uhonorowano go tytułem prałata. Został pochowany na placu kościelnym, bo wdzięczni parafianie uznali, że sobie na to zasłużył.
Ślub i przeprowadzka do Olkusza
Mój śp. mąż Jan, podobnie jak ja, pochodził z wierzącej, katolickiej rodziny. Jako pierwsi mieliśmy w nowym kościele piękny ślub konkordatowy. Nasz syn, Andrzej, przystąpił do pierwszej Komunii Świętej i do Bierzmowania również w Bukownie. Wkrótce potem przeprowadziliśmy się do odległego o kilka kilometrów Olkusza, ponieważ mąż dostał tam mieszkanie. Doczekałam się dwójki wnuków, których bardzo kocham. Wnuki też mnie kochają i często mi pomagają. Podarowałam im różańce przywiezione z pielgrzymki do Fatimy.
Jak odkryłam Apostolat
W 2009 roku znalazłam w swojej skrzynce pocztowej ulotkę z „Przymierza z Maryją” reklamującą książkę „Fatima. Orędzie tragedii czy nadziei”. Postanowiłam napisać i poprosić o przysłanie mi tej książki. Wkrótce dostałam drugą ulotkę, tym razem promującą książkę „Dar Maryi na trudne czasy. Historia najsłynniejszego medalika świata”. Później otrzymywałam ze Stowarzyszenia jeszcze wiele różnych dewocjonaliów: m.in. figurkę Matki Bożej Fatimskiej, medalik z nowenną do Najświętszej Maryi Panny od Cudownego Medalika, brelok do kluczy „Nie wstydzę się Jezusa”, książkę „Świadectwo Bożego Miłosierdzia. Błogosławiona Hiacynta z Fatimy”, obrazek św. Łucji z modlitwą Anioła Portugalii, drewniane krzyże „Pod tym znakiem zwyciężymy”, wiele obrazków Matki Bożej Fatimskiej z różnymi modlitwami, obrazki św. Michała, św. Krzysztofa, pastuszków fatimskich Hiacynty i Franciszka Marto, i wiele, wiele innych.
Co roku dostaję nowy kalendarz, świadectwo uczestnictwa w Apostolacie Fatimy oraz dyplom za ofiarność, aktywne zaangażowanie i uczestnictwo w dziele obrony wartości chrześcijańskich w Polsce oraz propagowanie orędzia Matki Bożej Fatimskiej poprzez wspieranie kampanii prowadzonych przez Stowarzyszenie. Takich dyplomów otrzymałam już dziesięć. Za wszystkie te prezenty i listy z całego serca dziękuję.
Pielgrzymka do Fatimy
A teraz, po tylu latach, zostałam wylosowana na pielgrzymkę do Fatimy! Zawsze pragnęłam tam pojechać, aby razem z Maryją ‒ naszą Matką ‒ modlić się w Kaplicy Objawień, przyjmować Komunię Świętą oraz zwiedzić Portugalię. Zawsze będę pamiętała i modliła się za tych, którzy pomagali mi w trakcie pielgrzymki. Serdecznie dziękuję księdzu Grzegorzowi i Panu Przewodnikowi, o których też pamiętam w modlitwach.
Wspólnie z innymi Apostołami Fatimy odmawiamy w południe modlitwę Anioł Pański, co jest bardzo piękne i ma dużą siłę. Przecież my, Apostołowie Fatimy, jesteśmy do tego powołani, aby iść na cały świat i głosić Ewangelię. Razem z nami i za nas modlą się też siostry klauzurowe i księża, którzy współpracują ze Stowarzyszeniem.
Kochajmy nasze Stowarzyszenie!
Po tych wszystkich latach powiedziałam sobie, że nie ma drugiego takiego Stowarzyszenia jak nasze, w którym wszyscy razem z Panem Prezesem Sławomirem Olejniczakiem propagujemy Orędzie Fatimskie oraz budzimy sumienia Polaków ‒ i nie tylko Polaków. Za wykonywaną pracę, z całego serca: „Bóg zapłać!”.
Kochajmy nasze Stowarzyszenie, a Pan Jezus i Maryja nam to wynagrodzą wraz z naszym opiekunem Ks. Piotrem Skargą. Pozdrawiam wszystkich Apostołów Fatimy i polecam ich opiece naszego Pana Jezusa oraz naszej miłosiernej Matki ‒ Najświętszej Maryi Panny!
Opracował: Janusz Komenda