Duchowa Rodzina Czcicieli Matki Bożej Fatimskiej
 Podróże pełne wiary Podróże pełne wiary

Podczas ostatniej pielgrzymki Apostolatu Fatimy do Portugalii, w październiku 2016 roku, poznałem niezwykłe małżeństwo – Wawrzyńca i Krystynę Nesków, którzy zgodzili się opowiedzieć o swoich podróżniczych spotkaniach z Bogiem.


Informacja o pielgrzymce do Fatimy była zupełnym zaskoczeniem – mówi Pan Wawrzyniec. – I prawdę powiedziawszy, na początku w to nie uwierzyliśmy, dlatego małżonka dzwoniła do Krakowa i dopiero po rozmowie telefonicznej się przekonaliśmy.


Większość Apostołów była w Fatimie po raz pierwszy. Wawrzyniec i Krystyna byli chyba jedynymi, którzy drugi raz złożyli wizytę Fatimskiej Pani. Jednak nie tylko w Fatimie byli po raz drugi:


Byliśmy dwa razy m.in. w Rzymie, na beatyfikacji i kanonizacji św. Jana Pawła II, dwa razy w Ziemi Świętej, a także w polskich sanktuariach – w Częstochowie, Czernej, Sokółce, Kodniu…


Jednak nie zawsze ich życie wypełnione było wiarą. Pani Krystyna wspomina: Na początku, kiedy się pobraliśmy, nie chodziliśmy do kościoła, choć moi rodzice zawsze mówili „bez Boga ani do proga”. Później mieliśmy dzieci – chrzest, Komunia Święta, więc siłą rzeczy zbliżyliśmy się do wiary. Z ciekawości poszliśmy na Oazę.


Spotkania we wspólnocie ludzi wierzących przyniosły nieoczekiwane łaski:


To było 18 lat temu i od 18 lat nie palę! – Pan Wawrzyniec wspomina rekolekcje w Zakopanem. – To było tak, że po naukach często wychodziłem na papierosa. I pewnego razu kolega do mnie mówi: „Czemu tak palisz? Jesteś przecież tym uwiązany!” A ja mu na to: tyle co mam z życia, to sobie zapalę! A on na to: „Słuchaj, tu jest 150 osób i trzy razy dziennie będą się modlić, żebyś ty to rzucił”. Minęły może trzy albo cztery dni. Wyszliśmy z wieczornej Mszy i wtedy wypaliłem ostatniego papierosa. Myślę, że bez modlitwy by się nie udało. To była podwójna motywacja – moja własna chęć i świadomość, że ktoś się właśnie za mnie modli – zapewnia.


Pani Krystyna dodaje: Kiedy stajesz przed Bogiem i mówisz: „Nie daję sobie rady, pomóż mi”, kiedy to otwarcie przyznajesz – pomoc przychodzi.


Podróże Państwa Nesków nie są przypadkowe, wybór kolejnych miejsc pielgrzymowania wynika z lektury i pogłębienia wiary. Pomysły pielgrzymek i wyjazdów nie pojawiają się same. Przykładowo przeczytałem książkę Kossak-Szczuckiej o Kodniu („Błogosławiona wina”) i mówię: „tam trzeba pojechać i zobaczyć”. Podróże i pielgrzymki napędzają jedna drugą – szukamy kolejnych miejsc duchowych, w których jeszcze nie byliśmy – mówi Pan Wawrzyniec.


Podczas licznych podróży oboje doświadczali szczególnych łask. Jesteśmy pewni, że Pan Bóg czuwa nad nami – stwierdza pan Wawrzyniec – Małżonka miała poważne dolegliwości oddechowe, a mimo to wybraliśmy się na Klasztorysko w słowackich Tatrach. Jakoś udało się pokonać szlak i ledwie usiedliśmy w schronisku, lunęło – urwanie chmury! I dokładnie kiedy zjedliśmy obiad, deszcz przestał padać. Zeszliśmy spokojnie i kiedy wsiedliśmy do samochodu – znów ulewa! Poza tym przez całą drogę żona ani razu nie musiała się zatrzymywać z powodu kłopotów z oddychaniem!


Z kolei Pani Krystyna wspomina pielgrzymkę do Niepokalanowa. – Od kiedy przyjechaliśmy, na niebie zawisły ciężkie chmury. Byłam pewna, że złapie nas burza. I chmury wisiały tak przez cały dzień, dopóki nie wsiedliśmy z powrotem do autobusu, aby wracać, dopiero wtedy się rozpadało.


Także w Fatimie Pan Bóg jakby oddalił od moich rozmówców problemy zdrowotne. – Ja mam problemy z kręgosłupem – przyznaje Pan Wawrzyniec. – Pewnego wieczoru byliśmy na Mszy i wieczornym nabożeństwie – prawie 3 godziny stania w miejscu. Prawdę powiedziawszy, normalnie bym tego nie ustał, a jeśli nawet, to na drugi dzień nie mógłbym chodzić. A tym razem czułem się zupełnie dobrze. A Pani Krystyna dodaje: – Bardzo się cieszę, że byliśmy jeszcze raz w Fatimie. Ale niezwykłe jest to, że mimo moich dolegliwości, czułam się bardzo dobrze. Sporo tu w Fatimie chodziliśmy, zwiedzaliśmy – ani razu nie miałam duszności czy innych bolączek – mówi z przekonaniem.


Na zakończenie rozmowy Państwo Neskowie chcieli raz jeszcze podziękować za możliwość powtórnego odwiedzenia Fatimskiej Pani, a także za materiały otrzymywane z Instytutu Ks. Piotra Skargi: – Mają one swoje stałe miejsce u nas w domu. Często sięgamy po nie i czytamy. Od deski do deski!

Kliknij i zobacz inne świadectwa Apostołów Fatimy

Równo 15 lat temu przy Instytut Ks. Piotra Skargi powstał Apostolat Fatimy – duchowa rodzina gromadząca się wokół Orędzia Matki Bożej, przekazanego ponad sto lat temu trojgu pastuszkom w portugalskiej Fatimie. Początkowo kilkaset osób oddanych głoszeniu tego Orędzia zaczęło wspierać Instytut regularnymi datkami i modlitwą. 

Jedną z pierwszych osób, które odpowiedziały na to wezwanie Maryi, jest Pani Marianna Nowak z Płocka. Zadzwoniliśmy do niej, aby chwilę porozmawiać i pogratulować niesamowitej wytrwałości w głoszeniu przesłania Fatimskiej Pani. 


Życie każdego z nas to i radości, i trudy. Również i ja mam to codziennie. Czytam wszystkie świadectwa Apostołów Fatimy, a pisząc swoją historię, jeszcze bardziej poczułam,  że jestem  dużej apostolskiej rodzinie. Misją Instytutu Ks. Piotra Skargi jest zwycięstwo Niepokalanego Serca Maryi – tak to widzę i czuję. Nad tym pracujecie i ja to wspieram. Jestem dumna z tego, że jestem Apostołem Fatimy, że należę z Wami do Jej „drużyny”.


Reprezentacja mężczyzn w Apostolacie Fatimy jest całkiem okazała i stale się powiększa. Kto jak kto, ale silna płeć doskonale z na moc modlitwy i potęgę wsparcia Matki Bożej, dlatego panowie – niezależnie od wieku – chętnie oddają się pod przemożną opiekę Najlepszej z Matek.


Wybierz kwotę swojego comiesięcznego wsparcia i dołącz do liczącej niemal 60 000 osób duchowej rodziny Apostołów Fatimy.
Deklaruję kwotę miesięcznego datku:

Informujemy, że Państwa dane osobowe przetwarzane są przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi z siedzibą przy ul. Augustiańskiej 28, 31-064 Kraków (administrator danych osobowych), w następujących... >> pokaż więcej

Nasze media: